rodzinne forum

malenstwo · Dołączył: 21 Cze 2005 Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów

Sis nomrlanie z każdą nową wiadomością od Ciebie nogi sie pode mną uginają!!!!!! Z wrażenia oczywiście Wesoly

Nie dosyć, że przyśpieszyliście termin, to jeszcze ta cała sceneria... ehh.. właśnie a jak tam suknia?!?! Bo to przecież nieodzowny element tego wszystkiego!!! Ja z siostrą miałam niełzy ubaw jak wybieraliśmy coś dla niej Wesoly

Jeszcze raz gratulacje Słoneczko :*

Mari a ja się coraz bardziej boje obozu Wesoly

No i oczywiście nie mogę się też go doczekać Jezyk

Na razie zbieram potrzebne mi rzeczy Wesoly

Kupiłam już linke do wspinaczki i stopery do uszu Jezyk

Ale brakuje mi jeszcze pare reczy..

No i bardzo ciesze się Dorotko, że Twój ukochany wrócił chociaż na troszke!!! Toż to wspaniała wiadomość Wesoly

Bawcie się dobrze!!!

Buziaki :*

malenstwo · Dołączył: 21 Cze 2005 Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów

No i tak się zdarzyło ładnie, że zaczęłam nową stronę Wesoly

starym zwyczajem czas więc na dedykacje. Myśle, że nikt nie będzie miał przeciwko jak zadedykuję ją wszystkim zakochanym, a w szczególności naszym przyszłym nowożeńcom Wesoly

)

Mari

Przyszłym nowożeńcom to przede wszystkim, a pozostali przy okazji Mruga

Justyś bardzo Ci zazdroszcze, że jedziesz... Ja też bym chciała być teraz na obozie, ale cóż. Nie można mieć wszystkiego.

Dorotko bardzo fajnie że Twoje szczęście przyjechało Wesoly

Napewno nie możesz się nim nacieszyć Wesoly

No a ja przygotowuje się psychicznie do tego, że moje szczęście prawdopodobnie na cały wrzesień pojedzie do Danii, a akurat w tym czasie minie nam rok i będę sama to opijała Smutny

Ale jakoś to będzie...

Mari

Właśnie przeżyłam atak nagłego śmiechu... O co chodzi? Już mówię... Mari szukała czegoś w łazience i przypadkiem natknęła się na maseczkę oczyszczającą, którą kubpiła w zeszłym tygodniu. W związku z chwilą wolnego czasu postanowiła ją na siebie nałożyć. Nic w tym śmiesznego narazie nie ma, ale chwilę poczekajcie... Więc dzielna Mari posiedziała sobie w maseczce 15 minut tak jak było napisane na opakowaniu po czym zaczęła ją z siebie zdejmować, zgodnie z instrukcją... zrywając w kierunku środka twarzy. I gdy bohaterka zrywała z siebie tą maseczkę popatrzyła w lustro i zaczęła się smiać. Pytacie dlaczego? Dlatego, że wyglądała jak Courtney z Roswell jak zdzierała z siebie skórę. Tak więc moje drogie panie, za każdym razem gdy zdzieracie z siebie maseczki jesteście po prostu Skórami z Roswell <lol>

Notabene przypomniało mi to rene siedzącą u mnie w pokoju i zdzierającą z siebie maseczkę... Ot wspomnienia... Kiedyś było fajniej, częściej natykałyśmy się na siebie na forum, więcej pisałyśmy... No i Roswell leciało Mruga

Janet

Dziękuję pięknie za dedykację

Dorotka pewnie ciagle cieszy się ukochanym:) Mari glowka do gory

moze nie bedzie tak źle. Heh kiedysiejsze wspolne postowanie - boziu jak mi tych czasów brak! Te nasze epopeje, postowałyśmy z szykością czata hehe a teraz forum(bo rozumiem, że Mari wspominasz przede wszystkim f4f) opanowane przez zupełnie nowe osóbki, to już nie to samo....

Heh a mnie znów dopada PMS, dziś się nawet rozpłakałam z byle powodu - normalnie z wiekiem coraz gorzej znoszę tą huśtawkę nastrojów. Właśnie torturuję się jakimiś relaksacyjnymi "trelami", moze to jakos i medytacja (nad książką z chrupkami i mlekiem) jakoś uspokoi moje skołatane nerwy.

Przymierzam się też do napisania kolejnej części opowiadanka - więc za jakiś czas powinnyście mieć się nad czym wyżyć krytycznie;)

Mari

no stare f4f było fantastyczne Wesoly

Pamiętam jak moderatorzy sie denerwowali, że już kolejną częśc zakładamy... No i w końcu nas od Brena wyrzucili do off topic'a Jezyk

Ale to były czasy. Śmiechu mnóstwo no i przede wszystkim wspólnie spędzane wieczory.

Na opowiadanie czekamy z niecierpliwością Wesoly

Janet

no off topic nadal istnieje, zaaklimatyzowany jako nasza baza nadla sluzy za baze i tam najwiecej i najczesciej ludki postują.

Heh za każdym razem jak mi się przypominają tamte zcasy to śmiać mi się chce z własnej głupoty - bo myślałam naparwdę, że Maja opisywała siebie i swoje wypady do LA Laughing

Nadal mi glupio z tego powodu:D

Szkoda, ze teraz nie ma się już tak zcasu by częściej być tu chociaż na chwilę ze sobą

Mari a pamiętasz może nasze pogaduszki na zcacie roswell (polchacie to bylo) to dopiero były czasy! Ciekawe co się stało z tymi wszystkimi ludźmi i czy zcat jeszcze istnieje....

Mari

Pamiętam, pamiętam Wesoly

Polchat był śmieszny... Przecież większośc dziewczyn z xcoma przeniosło sie potem na f4f. Na poczatku dużo nas było, a potem wszystkie zaczęły się wykruszać, a szkoda. Potem nowe przyszły i już nie była taka fajna atmosfera, a szkoda Smutny

Ale najważniejsze, wspomnienia pozostały Wesoly

Janet

Wiesz duzo tematów pozostało nadal naszych (np Couples, czy Games czy Jasona Behra) tam nowe osobki nie zaglądają chociaż ostatnio Roswell ożyło za sprawą kilku osób z komnaty i xcomowego forum.
Ja już nawet na Communities się nie pojawiam tak często - bo nie ma znajomej duszyczki no oprócz Ann - pamiętasz ją jeszcze?

Mari

ja z Ann mam kontakt na gg, ale jakoś nigdy mi nie pasowała na f4f... Zresztą ja nigdy nie mogłam się do nowych osób zbyt szybko przyzwyczaić Jezyk

Nawet jeżeli ożyło to i tak nie jest już nasze forum... nasza gwardia odpadła... a szkoda bo było bardzo śmiesznie Wesoly

Niektóre posty przewyższały wszystkie inne Wesoly

Janet

taaa i nigdy nie było czegoś takiego w stylu "aha" i to cały post (no może czasm się zdarzyło Jezyk

)
Ehh no ale teraz mamy nasze włąsne forum, z nasyzmi sekretami, zdjęciami, troskami i marzeniami i to jest ważne!
Kurcze juz prawie 22 będę się powoli zbierać Słońce bo dziś miałam nieprzespaną bardzo ciężką noc a jutro wstawać muszę o 6 czyli o nieludzkiej porze (o któej tak naparwdę w skrytości ducha marzę już zaczynać pracę)

Mari

Żadko kiedy na tamtym forum zdarzały się krótkie wypowiedzi, zazwyczaj były to dość długie posty z których sporo można było wyczytać.

Pewnie że mamy swoje forum, z naszymi prywatnymi sprawami. W końcu znamy się już trochę czasu i trochę nas łączy Wesoly

No rozumiem... Skoro musisz mykać to kolorowych snów Ci życzę Wesoly

Janet

NIom wiesz jak to mowia - nie chcem ale muszem, ehh cos mis ie wydaje ze i tak jutro nieprzytomna wstane
W dodatku jakos stres nerwy - wygladam teraz jak smierc na horągwi - ok spadam bo zaczynam mowić od rzeczy:P

KOlorowychsnów! I do zobaczenia w krótce!
Jejku ale super, że z kimś się tu spotkałam w tym samym czasie! Daaaawno tak nie postowałam:)

malenstwo · Dołączył: 21 Cze 2005 Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów

Buu a ja oczywiście musiałam się z Wami minąc..., a tu takie wspomnienia!!! Kurcze gdzie te czasy? bywało że na polczacie siedziałam z 4 godziny Jezyk

Można powiedzieć, że to był pierwszy czat na jaki trafiłam.. Wariatki z nas niezłe były, i w sumie to są nadal Wesoly

To było coś.. no i później f4f... i te pokoiki jak je ładnie urządzałyśmy, a u Josha zawsze piłyśmy Jezyk

I wogóle było tak fajnie.. ale widać, każda z nas troche dorosła.. każda ma teraz swoje własne sprawy.. nie żyjemy już samym Roswell, zmieniamy się z dnia na dzień... Ale chyba najważniejsze, że mimo wszystko cały czas mamy ze sobą chociaż troche kontaktu.. mało znam osób, które naprawde przez tak długi czas nadal odwiedzało by to samo forum... zywkle jedni przychodzą, drudzy odchodzą, a my cały czas jesteśmy Wesoly

Może nie w takiej formie jak kiedyś, ale w formie na jakiej pozwala nam życie prywatne.. zaczynałyśmy jako młodziutkie dziewczynki podkochujące się w Brendanie czy Jasonie, a teraz.. jedna z nas bierze niedługo ślub (nadal Sis nie mogę w to uwierzyć!!!!), druga ma faceta w wojsku, reszta też przeżywa swoje bardziej lub mniej udane, ale prawdziwe, miłości.. I cały czas w jakiś sposóc jesteśmy ze soba połączone, chociaż większość nie miała nigdy okazji naprawde się spotkać.. I wiecie.. wydaje mi się, że to dopiero jest COŚ Wesoly

Pełna optymizmu i wdzięczna za każdy post, jaki kiedykolwiek, którakolwiek z Was napisała,
Justyś (Mała Wesoly

)

PS. Sis, pisz opowiadanko!! Wesoly

Doreen

Oj Justyś ale się rozkleiłam po twoim poście, tak pięknie to opisałaś że sama bym tego lepiej nie wyraziła. Masz rację, to co jest między nami jest niesamowite. Połączyło nas Roswell, ale samo Roswell nie sprawiłoby że cały czas rozmawiamy ze sobą. Okazało się że mamy wiele wspólnych tematów i spraw, że lubimy ze sobą rozmawiać, zwierzać się z problemów i dzielić radościami. Sama nie wiem jakby to było gdyby kiedyś udało nam się wszystkim razem spotkać. Czy byłoby tak samo jak w necie, czy nieco dziwnie... Ale po co się zastanawiać, lepiej cieszyć się z tego co mamy Wesoly

Ja szaleję z ukochanym, rzeczywiście nie mogę się nim nacieszyć i mimo że kłótnie też się nam zdarzają to cieszę się że jest przy mnie.

Dołączam się do dedykacji dla przyszłych nowożeńców Wesoly

Janetko a ja się nie dziwię że cię stres zżera, w końcu ślub to wielkie wydarzenie i wielkie zmiany. Ale zobaczysz jaka będziesz szczęśliwa jak już będziesz miała tą obrączkę na palcu Wesoly