Forum rodzinne forum Strona Główna rodzinne forum
JJ Family i nie zmienia się nic...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

pogaduchy o wszystkim i o niczym :P
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 46, 47, 48  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum rodzinne forum Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mari
Enji Neko



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z morza

PostWysłany: Czw 11:26, 10 Sie 2006    Temat postu:

Dortoko zaczęłaś temat co by było gdybyśmy się spotkały na żywo. Domyślam się, że wyglądało by to tak jak moje pierwsze spotkanie z Justyną i Reną... Tzn. chwila ciszy, dośc krępująca, a potem takie nieśmiałe kroki ku rozpoczęciu rozmowy... Po chwili wyglądało to jakbyśmy się znały od wieków i bardzo często czas spędzały razem. domyślam się, że w tym przypadku byłoby podobnie z drobnymi ustępstwami gdyż niektóre z nas widziały się już z innymi. Ogólnie rzecz biorąc po chwili trajkotałybyśmy jak głupie, każda każdą przekrzykując i zapewne tym razem naprawdę rozpoczęłaby się wojna na poduszki. W między czasie oczywiście byłoby mnóstwo zdjęć bo takiw wydarzenie byłoby konieczne do uwiecznienia.

Rzeczywiście pewną zasługę za połączenie nas trzeba przyznać naszemu serialowi, który w skuteczny sposób nas ze sobą powiązał. Mimo tego nie wszystko zawdzięczamy serialowi. Bo tak jak Justyś napisała jedni przychodzili, a drudzy odchodzili zarówno na polchacie jak i na f4f, a nas zatrzymała przy sobie nie tylko więź związana z Roswell, ale także nasze prywatne życie. Każda z nas po trochu opowiadała coś o sobie, wszczepiając ten kawałek siebie w pozostałe dziewczyny. Tak więc Roswell i wszystko to co do tej pory przeżyłysmy doprowadziło nas do miejsca obecnego.

Może rzadko się "widujemy", może rzadko piszemy, ale jak tylko znajdziemy czas to udzielamy się. Nadal piszemy mniej lub więcej opowiadanie, które w pewien sposób nas połączyło i zrobiło z nas nie tylko przyjaciółki, ale także rodzinę. Nie wiem jak wy, ale mimo wszelkich znajomości internetowych to z JJ FAMILY jestem najbardziej zżyta...

No to tyle apropo wspomnień i moich jakże (nudnych?) wywodów...

Co do ukochanego to ja także korzystam z tego, że moje słońce jest na miejscu i od poniedziałku spotykamy się codziennie choćby na te dwie godzinki. I cały czas odliczam czas do następnego spotkania... Najważniejsze że od poniedziałku do środy będę go miała tylko dla siebie przez 24 godziny na dobę. Zresztą teraz zbliża się weekend, więc trochę czasu pewnie też razem spędzimy... Rany, rany jaka ja zakochana jestem...

Pochwalę się wam, że we wrześniu minie rok odkąd jestem ze swoim Kjójikiem i jakoś nie mogę uwierzyć, że 12 miesięcy już minęło... Ja wiem, że w to w porównaniu do niektórych (Dorotka, Janet) malutko, ale i tak jestem dumna z tego, że tyle razem przetrwaliśmy Wesoly

Zakochana, szczęśliwa, ogólnie rzecz biorąc w siódmym niebie
Enji Neko vel Mari


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mari
Enji Neko



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z morza

PostWysłany: Czw 11:28, 10 Sie 2006    Temat postu:

Tym razem to mi udało się rozpocząć nową stronę, więc standardowo następuje dedykacja. Ostatnio była dedykacja specjalnie dla nowożeńców... Ja dedykuje tą stronę NAM i temu co nas łąćzy...

P.S. Aishiteru yo! Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janet




Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spod Szczęśliwej Gwiazdy

PostWysłany: Czw 22:12, 10 Sie 2006    Temat postu:

Aaaa sis bo to chyba ja ciebei ściągnęłam na polchata a potem na f4f czy odwrotnie - juz nawet nie pamiętam. Ale za to doskonale pamiętam picie u Josha Wesoly

MAri polchat - tam cię chyba poznałam prawda? a potem był f4f;) Na czacieto były zcasy hihi nieskromnie powiem, zeb bardzo lubiłam mieć władzę jako op:D

Rownież myślę, że jakbyśmy się spotkały tylko przez chwilę byłoby drętwo potem by nam się buzie nie zamykały - trzeba by jakoś taki wspólny chociaż jeden zjazd zorganizować. Teraz można tanio naprawdę wynająć kwatery (średnio do 30 zł ze śniadaniem) i wio możemy szalećWesoly Ale byłyby wspomnienia!
No tak jak wszytkie nei spodziewałam się, że moje zamiłowanie do serialu Roswell tak wpłynie na moje życie, ze ten serial i jego bohaterowie tak będą dla mnie znaczyć, bo przez nich poznałam Was (no i dzięki pożyczce z banku za któą kupiłam kompa i internet;P)

Ehh dziś jestem trochę podminowana postawą mojej kuzynki, po któej nie spodziewałam się pewnej rzeczy ehh ale cóż rodziny się nei wybiera
No nic ja mykam nyny
Buziaki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malenstwo




Dołączył: 21 Cze 2005
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 8:17, 11 Sie 2006    Temat postu:

Chyba faktycznie to Ty Sis sprowadziłaś mnie na polczat Wesoly także dziekuje bardzo <przytul>
Taak.. moje pierwsze spotkanie z Mari.. to było coś.. troche niepewności na początku, ale zaraz juz nie mogłyśmy się od siebie odczepić.. no ale fakt faktem milutko byłoby sie kiedyś spotkać w troche wiekszym gronie.. Szczerze mówiąc to jak tylko miałabym wolne w pracy to jakbyście podały jakiś termin i date to moge wsiąść do jakiegoś pociągu Wesoly

Fajnie dziewuszki, że możecie się cieszyć swoimi facetami.. ja ostatnio nie mam takiej okazji.. pracuje po 12 godzin dziennie i padam jak wracam do domu.. ale on cały czas mnie wspiera - to chyba najważniejsze Wesoly

Buzia

PS Włąsnie przeczytałam mojego ostatniego posta i naprwde brzmi on całkiem nieźle Jezyk tak.. sentymentalnie Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mari
Enji Neko



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z morza

PostWysłany: Pią 11:34, 11 Sie 2006    Temat postu:

Janet niestety rodziny się nie wybiera, rodzinę się ma... Moja czasami też mnie bardzo denerwuje, irytuje i doprowadza do skrętu kiszek. Jednak trezba to jakoś wytrzymać... A jeżeli chodzi o irytujące kuzyństwo to jestem pewna, że mojego żadne inne nie pobije Jezyk

A ja chce wam kogoś przedstawić, mojego jakże wielkiego i groźnego wilka. Adres znajdziecie [link widoczny dla zalogowanych]... Moje psisko jest wręcz wspaniałe Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malenstwo




Dołączył: 21 Cze 2005
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 8:47, 12 Sie 2006    Temat postu:

TYTUS!!! Mój ukochany wilczurek Wesoly Miałam okazje go poznać, a nawet spać z nim w jednym łóżku Wesoly Kochane psisko!

A Janet wiesz ja od trzech dni jestem strasznie podminowana - mam noomalnie maraton w pracy, a jak jestem zmęczona to łatwo mnie zdenerwować.. a jedna dziewczyna z pracy tak strasznie działa mi na nerwy!!! Wrr normalnie coś jej kiedyś chyba zrobie.. Ale na szczescei wczoraj wyjechała na urlop i mimo że przez to jesteśmy tylko w 3 i mamy o wiele wiecej roboty to jakoś milej mi się pracuje Wesoly
No ale najwazniejse ze w poniedziałek juz sobie jade!!!! Wesoly Happy i troche "wypoczne" Jezyk

Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mari
Enji Neko



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z morza

PostWysłany: Sob 12:38, 12 Sie 2006    Temat postu:

Justyś powiadasz, że wypoczniesz?? <lol> Lepszego kawału nie słyszałam <lol>
Moja droga jeżeli Twój obóz choć trochę przypomina mój, a wydaje mi się że tak to będziesz miała zapieprz <lol> Ale o to własnie chodzi, dałabym wszystko żeby byc teraz na obozie i wylewać z siebie siódme poty... Ahhh...

No Tytus oczywiście nadal śpi w łóżku ze mną, nic się nie zmienił. Moj kochany wilczurek Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Doreen




Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 22:16, 13 Sie 2006    Temat postu:

Mari fajnego masz psiutka Wesoly I widzę że jest z tego samego rocznika co mój piesek Mruga Jak się trzyma? Bo moja Saba już ledwo, ledwo niestety Smutny

Wiecie co? Wpadłam na genialny pomysł wyjazdu pod namiot na weekend. Chciałam wykorzystać to że Mariusz ma teraz urlop i chociaż troszkę skorzystać z tych wakacji. No i wyjazd okazał się totalną klapą, ledwo zajechaliśmy zaczęła się burza i tak lało cały dzień, całą noc, bez przerwy... A w nocy to myślałam że zamarznę. Kurcze nie byłam pod namiotem 5 lat i już zapomniałam jakie noce potrafią być zimne... Teraz ja posiąkuję nosem, a mój skarbek leży w łóżku z gorączką i martwi się jak on jutro wróci na jednostkę... Ja to mam pomysły, nie ma co Confused

Janetko - nie przejmuj się rodziną. Szkoda nerwów Mruga A i tak na to nic nie poradzisz.

Justyś nie słuchaj Mari, ja ci mówię że wypoczniesz! Wesoly (Mari ty tylko straszyć potrafisz Jezyk)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mari
Enji Neko



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z morza

PostWysłany: Czw 23:12, 17 Sie 2006    Temat postu:

Dorotko ja jej nie strasze Jezyk Ale mimo tego całego natłoku treningów, zmęczenia, obozy są jedyne i niepowtarzalne. Na moim było fantastycznie. 3 tygodnie treningów, treningi 3 razy dziennie, każdy z nich trwał po 3 godziny Wesoly Po tygodniu trenowania, każdy z uczestników chodził zmęczony, wyczerpany, a przy tym szczęsliwy. Nikt się nie skarżył, nikt nie marudził. Ludzie sobie pomagali, czerpali z obozu jak najwięcej. Dzięki obozowi poznałam fantastycznych ludzi, z którymi kontakt utrzymuje i z którymi widuje sie na zgrupowaniach. Trenowanie to jedno, ale atmosfera i ludzie to drugie. Prócz fantastycznych uczestników obozu, mieliśmy wspaniałą kadre instruktorską. Nie dało ich się nie lubić. Pięciu instruktorów, a każdy przebijał pozostałych na głowę Wesoly Zeszłoroczny obóz wspomniam bardzo ciepło, wręcz z łezką w oku. Bardzo żałuję, że w tym roku nie udało mi się pojechać bo z chęcią pomęczyłabym się jeszcze Wesoly Tymbardziej mi szkoda, że w tym roku miałam ostatnią szanse pojechać na obóz juniorów. Od nastepnego roku będę jeździła jedynie na seniorów, ale... Ale to nie to... Jeszcze raz chciałbym stanąć poćwiczyć pod okiem Arurka, jeszcze raz chciałabym go podenerwować Jezyk Niestety to nie będzie mi dane na obozie. Artura widywac będę tylko na zgrupowaniach, ale lepsze to niż nic.

Apropo zgrupowań, to mam jedno zdjęcie które jest robione na zgrupowaniu. Jest to Wigilia 2005 w Łodzi, moje spotkanie z Justynką, Kasią i Dominikiem.

Do tej pory chyba nie chwaliłam się wam jak wygląda mój Sensei. Jest nim Shinichi Hirao, 3 dan kendo. Człowiek niezwykle otwarty, pomocny i kochany. Ojciec klubu, uwielbiany przez wszystkich naszych członków...


A na koniec zdjęcie mojego Krzysia Wesoly Przy okazji wytłumaczę skąd się wzięła jego ksywka Kjójik. Otórz z kloeżanką z klubu wpadłyśmy na pomysł zrobienia projektu. Nasz projekt zakładał przedstawienie wszystkich członków naszego klubu jako zwierzątka. W chorej głowie Mari narodził się pomysł, aby dokuczyć koledze z klubu (ówczas Krzysztof był TYLKO moim kolegą). Mari wymyśliła aby przedstawić Krzysia jako różowego Kjójika z klapniętym uchem i tupiącego nózką. A do tego jeszcze powstało zdjęcie dzięki pomocy telefonu SE k300i Wesoly Oto foto:


Pozdrawiam,
tęskniąca za Krzysiem, który ponownie wyjechał na obóz (tymrazem jednak kadry narodowej)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Doreen




Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 18:41, 18 Sie 2006    Temat postu:

Wow jakie fotki Mr. Green

Takie wspomnienia są najlepsze Wesoly I nie martw się Mari, na pewno jeszcze uda ci się wyjechać na obóz i nazbierać nowych wspomnień. Kto wie, może jeszcze lepszych? Mruga

Ja z podobnym sentymentem wspominam moje czasy harcerstwa kiedy to jeździłam na obozy, żyłam w prymitywnych warunkach, robiłam mnóstwo kilometrów z plecakiem na plecach i byłam szczęśliwa Laughing

A na tej fotce to jest nasza Justynka? Jej ja bym cię nie poznała! Pamiętam jedno twoje zdjęcie też z Mari, ale miałaś wtedy okularki i zupełnie inaczej wyglądałaś. Albo ja już zapomniałam, bo to dawno było... Mruga Świetnie wyszłyście Wesoly

Kjójik jest the best! Laughing Nieźle się uśmiałam jak go zobaczyłam!

A ten Sensei to twój trener tak? On mówi po polsku?

Trzymajcie się dziewczynki! Ja się rozchorowałam na całego więc lecę do łóżeczka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malenstwo




Dołączył: 21 Cze 2005
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 11:22, 29 Sie 2006    Temat postu:

No wiec wrociłam!!!!!!!!! Cała i zdrowa <no prawie Jezyk> Ale baaaardzo szczęśliwa. Powiem szczerze momentami było naprawde cięzko i to co zwykle robimy na treningach w ogóle nie ma się do tego co było na obozie. Były momenty, że miałam serdecznie dość wszystkiego, wszystko mnie bolało i byłam strasznie niewyspana (treningi 6-10, 12-15, 20-22 i często 1-4) ale ta świadomość że wytrzymałam, że przeszłam obóz, którego niejeden facet by nie wytrzymał.. - niesamowite uczucie!!! I tyle wspomnien!!! Tego nie da się nawet opisać, tam trzeba było być!!!
Nauczylam sie paru fajnych nowych rzeczy, no i sprawdzilam swoje granice wytrzymalosci No i strzela sie tak fajnie!!! (mam bron w domu!!) Jedyne czego po obozie nie lubie to tonfa ("ktora noga?!?") i belka ("wyzej rece!!!") No ale to tez trzeba bylo przezyc. I faktycznie troche caly czas bylam niedospana ale jakos mozna sie bylo do tego przyzwyczaic. Za to wszystkie strzelaniny w lesie, wspolne obiadki, deszczowy trening, nocne wyprawy - tego sie nigdy nie zapomni Juz nie mowiac o fazach jakie "czasami" lapali instruktorzy. I nparawde fajne wsparcie w grupie - mimo ze czasami moze ktos tam o kims zapomnial i zostawil go w lesie - ale co tam - kazdemu moze sie zdarzyc Wesoly
Jednym słowem było genialnie!! Zajebiste doświdczenie!! No i hasło GRANAAAT chyba na zawsze pozostanie mi w głowie Jezyk

Niestety tak się złożyło, że musiałm wrócić z obozu dwa dni wcześniej (zginął fact mojej chrzestnej i musiłam być tu na miejscu) - Na szczęście zdąrzyłam uzyskać wystarczającą liczbę punktów i mam dyplom i papierki o przeszkoleniu wojskowym Wesoly

Mam nadzieje, ze u Was wszystko w porządku. Dorotko lepiej już się czujesz?!? A co do tego zdjęcia.. to ono takie przybite jest troche Jezyk A teraz jedna fota z obozu

Ja to ta w czerwonych spodniach Jezyk
W ogóle zapraszam na [link widoczny dla zalogowanych] Wesoly

Buzka dziewczynki!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Doreen




Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 22:21, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Justynko ta fotka jest przerażająca krótko mówiąc Wink Jak bym spotkała was przypadkiem w lesie to pewnie zawałem by się skończyło Jezyk Mam nadzieję że ta broń to taka atrapa tylko? :>

Cieszę się że tak ci się podobało na tym obozie Wesoly Rzeczywiście możesz być z siebie dumna!

Hehe a z tym hasłem "granat" to mi się kojarzy ... wojsko Jezyk Nie wiem czy to o to samo chodzi, ale pamiętam jak mi Mariusz opowiadał jak to w wojsku starsi mogą młodszym "rzucać granaty" tzn. że młodsi mają zrobić tyle pompek dopóki starszy nie powie stop Shocked Mam nadzieję że u ciebie to jednak były inne granaty, bo te pompki to niezbyt przyjemnie brzmią Wink

Ja się lepiej czuję, już całkiem zdrowa.

Zostałam dziś zaproszona na wieczór panieński na tę sobotę, a w przyszłym tygodniu wesele Wesoly

A ciekawe co tam u naszej Janetki Wesoly Pewnie już przygotowania do ślubu idą pełną parą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mari
Enji Neko



Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z morza

PostWysłany: Czw 11:47, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Justyś bardzo cieszę się, że tak Ci się podobało Wesoly

Ja jutro wyjeżdżam na zgrupowanie do Gdyni połączone z międzynarodowymi zawodami. Najważniejsze jednak, że jade bo bałam się, że dziekan nie zezwoli mi na opuszczenie jednego kursu. Jednak ku mojemu zaskoczeniu zgodził się i jadę Wesoly Zapowiadają się 3 dni, ostrej jazdy której się nie mogę doczekać. Do tego spotkania ze znajomymi. A przede wszystkim spotkania z Sensei'em z Japonii i dwoma z Europy.

Do tego upiękę dwie pieczenie przy jednym ogniu bo jutro też po raz kolejny będę choć chwilę na Iskrze. ORP Iskra najpiękniejsza jednostka szkoleniowa Marynarki Wojennej. Fantastyczna załoga i przepiekna fregata. Już się doczekać nie mogę, szczerze mówiąc mam problem żeby usiedzieć w jednym miejscu. Chciałabym już być na Iskrze... ahhh...

Pochwalę się jeszcze, że wczoraj minął mi rok z moim Kjójićkiem Wesoly Przeżyliśmy razem te dobre i te złe dni, ale dla wczorajszego dnia opłacało się. Byliśmy na romantycznej kolacji, a wcześniej był spacer. Oby więcej takich dni Wesoly

No własnie a co u naszej Janet, w końcu to już niedługo. Będziemy miały pierszwą mężatkę na pokładzie Wesoly Oby jej się układało Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janet




Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spod Szczęśliwej Gwiazdy

PostWysłany: Sob 10:24, 09 Wrz 2006    Temat postu:

hejka przyszła pierwsza mężatka hihi się melduje
Co u mnie? ehh pracy po pachy - od tygodni nic innego nie robimy tylko remontujemy sobie gniazdko, malowanie i układanie mebli już za sobą mamy ale burdel jeszcze ejst bo teraz kujemy (tzn oni kują ja się przyglądam hihi:D) kuchnię, trzeba wszytkie rurki pociągnąć na pięterko by moja przyszła teściowa mogła sobie kuchnię zrobić. W pierwszej wersji my mieliśmy odziedziczyć górę (4 pokoje, kuchniado zrobienia w piątym oraz łazienka już gotowa) ale moja przyszła teściowa się rozmyśliła i wzięła sobie górę (już ciężko jej po schodach chodzić a coi dopiero za 5 lat no ale) a my dostaliśmy dół, tzn dwa pokoje kuchnia i łazienka) No więc żeby i ona miała kuchjnię (bo stanowczo ja nie zgadzam się na wspólną) trzeba pociągnąć to i owo.
Na dniach mają też już przywieźć nam lodówkę hihi ale mój zaszalał - taką z dwoma drzwiami i dystrybutorem wody i kostkarkąWesoly A kuchnię jak skończymy kucie dostarczą.
Już nie mogę się doczekać aż sobie w pólkach całe to szkło i kryształy poukładam, zawieszę firanki (matko ale ze mnie kiedyś feministka była a teraz o firankach rozprawiam Wesoly)
Dziś mnie czeka układanie płyt, i czyszczenie dywanu, ale cieszę się i nie mogę doczekać
Boziu dacie wiarę - to już za dwa tygodnie!!!!! Zaczynam się bardzo denerwować, niby wszystko załatwione ale... Modlę się tylko o pogodęWesoly Btw ostatnio mam utrudniony dostęp do netu więc dlatego tak żadko piszam - tam nie mamy (bo sobie teściowa przywłaszczyła a mnie głupio chodzić do JEJ pokoju i się prosić o chwilkę na neta zamyśliwujemy zresztą o neostradzie więcMruga ) a w domciu żadko bywam by mieć czas na pisanie ot dziś sobota jedynie między zakupami a "myciem głowy"Wesoly
A za tydzień jadę odebrać gotową suknienkęWesoly Jejku nie mogę uwierzyć, że wychodzę za mążWesoly

Justyś super fotka!!! Bardzo się cieszę, ze tak ci się tam podobało, hehe teraz miasto moje oblepili reklamami kursu walk i momentalnie ty i Mari mi się przypominacie, aż sama mam ochotę spróbować.

Mari gratuluję roczu pierwszego - to przeżycie - ja dostałąm od mojego "niezwykle romantycznego" faceta tylko smska:( "no dobra ma na swoje usprawiedliwienie to, że był wtedy w pracy.......Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Doreen




Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 22:22, 12 Wrz 2006    Temat postu:

Hejka!

Mari i jak po wyjeździe? Mam nadzieję że wszystko wypaliło zgodnie z planem i wróciłaś zachwycona Wesoly

Gratuluję 1 roku razem, no i romantycznej kolacji! Też bym taką chciała Mruga

Janet widać że dużo masz teraz na głowie. Szykowanie wspólnego gniazdka i przygotowywanie się do ślubu... Ale to chyba przyjemne rzeczy nie? Przynajmniej tak wygląda patrząc na to z boku Mruga
Życzę bezkonfliktowego mieszkania z teściową! Oby wam się nie wtrącała do waszego małżeńskiego życia Wesoly

A ja spędziłam miło sobotni wieczór bo byłam na panieńskim, w sumie pierwszy raz w życiu Mruga Ale fajnie było, bardzo sympatycznie. Nie ma to jak babskie ploty zakrapiane alkoholem Laughing

A co u ciebie Justynko?
I ciekawe co się z Mati dzieje.... Dawno jej tu nie było Smutny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum rodzinne forum Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 46, 47, 48  Następny
Strona 29 z 48

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin